Inteligencja emocjonalna u dzieci... cz. II.

Czy moje dziecko jest inteligentne emocjonalnie?
Fakt, że trzylatek jest skory do płaczu, buntu czy agresji jest po prostu częścią dorastania. Mówi się, że dopiero pięcio-, sześcioletnie dzieci mają rzeczywistą możliwość zapanowania nad swoimi uczuciami i kierowania nimi. Są jednak sygnały we wczesnym dzieciństwie, które mogą wskazywać na pewne problemy z rozwojem inteligencji emocjonalnej.

Jeśli więc dziecko wpada w histerię szczególnie często, z byle powodu i staje się to jego głównym sposobem na wyrażenie nieprzyjemnych uczuć, warto się zastanowić nad źródłem niepokoju. Zwykle maluchy potrafią się po jakimś czasie same uspokoić – czy to w przypadku płaczu czy usypiania. Jeśli nasze dziecko wojuje praktycznie do upadłego, to prawdopodobnie system kontroli emocjonalnej jest poważnie zablokowany. Do myślenia powinien dać nam także sposób, w jaki syn czy córka podchodzą do problemów – trzylatek powinien już od czasu do czasu szukać w spokoju konstruktywnych rozwiązań lub prosić o pomoc. Teatralne sceny przy każdej napotkanej trudności świadczą o emocjonalnych trudnościach i wymagają pracy obu stron.

Wreszcie najważniejszą próbą jest odnalezienie się dziecka przedszkolu. To tu następuje bowiem dramatyczny wzrost oczekiwań – maluch ma zachowywać się znacznie doroślej i radzić sobie z presją otoczenia. Symptomy niedojrzałości emocjonalnej obejmują tyranizowanie rówieśników, brak współczucia i przyjacielskich uczuć w odniesieniu do innych dzieci, odseparowywanie się od grupy, brak akceptacji dla zasad panujących w przedszkolu i ich notoryczne nieprzestrzeganie.

Jak stymulować rozwój inteligencji emocjonalnej?
Rodzice są najlepszymi nauczycielami w sferze emocji, bo ich wpływ zaczyna się od kołyski i towarzyszy dziecku w miejscu, w którym czuje się najbezpieczniej, czyli w domu. Psychologowie podpowiadają, jak wspomagać inteligencję emocjonalną:

Nazywać uczucia swoje i dziecka. Od małego należy przyzwyczajać je do mówienia o gniewie, złości, smutku, zdenerwowaniu, a także radości czy miłości.
Uczyć sposobów na radzenie sobie ze stresem czy gniewem – liczenie do dziesięciu, rwanie papieru, bicie poduszki (trzeba uważać, żeby dziecko nie zrobiło krzywdy sobie i innym). Najważniejsze, aby dziecko nauczyło się rozpoznawać nieprzyjemne uczucie i podejmowało próby jego złagodzenia.
Wspierać kreatywną ekspresjęniech dzieci starają się wyrażać swoje emocje zabawą, rysowaniem, tańcem czy sportem.
Czytać i analizować – każde opowiadanie warto z maluszkiem omówić – jak się czuli jego bohaterowie i dlaczego.
Akceptować nieprzyjemne uczucia –  nie ma uczuć dobrych i złych, są tylko przyjemne i nieprzyjemne, a wszystkie pełnią funkcję informacyjną – nie można ganić malucha za to, że się złości czy panikuje. To prowadzi do ukrywania uczuć raczej niż radzenia sobie z nimi.
Uczyć współczuciazwracać uwagę na czyjąś krzywdę i rozmawiać o niej.
Słuchać – nawet jeśli nie podoba się nam zachowanie dziecka, warto go zawsze do końca wysłuchać i okazać mu zrozumienie.
Uczyć rozwiązywania problemówod pokonywania zniechęcenia czy lęku po poszukiwanie w sobie przyjemnych, konstruktywnych uczuć.

 Źródło:  www.dzieci.pl