Wśród chorób cywilizacyjnych, charakterystycznych dla współczesnych społeczeństw krajów rozwiniętych, otyłość staje się jedną z wiodących, a zarazem najniebezpieczniejszych. Walka z nią jest utrudniona – nie wystarczy bowiem, jak w przypadku innych schorzeń, rozpocząć kurację farmakologiczną czy wykonać zabieg; potrzebna jest całkowita zmiana stylu życia. Niestety otyłość zaczyna się nieraz we wczesnym dzieciństwie, a co za tym idzie trwa przez wiele lat, co tym mocniej utrudnia reorganizację jadłospisu i zwiększenie aktywności fizycznej. Aby nie dopuścić do poważnych następstw zdrowotnych tej choroby w wieku dorosłym, trzeba otyłość leczyć w jak najwcześniejszym jej stadium – zanim dokona spustoszenia w organizmie.
Polskie dzieci tyją najszybciej
Jak pokazują liczne badania, m. in. te przeprowadzone przez Światową Organizację Zdrowia, w ciągu ostatnich dwóch dekad liczba dzieci z nadwagą wzrosła w Polsce aż trzykrotnie, co sprawia, że mówi się już o prawdziwej epidemii. Jesteśmy wszak społeczeństwem najszybciej tyjącym w Europie, o drastycznym wzroście procentowym dzieci i młodzieży cierpiących na otyłość i nadwagę w stosunku do lat ubiegłych. Dość powiedzieć, że w 1995 roku odsetek ten wynosił 9 proc., natomiast dziś to aż 16 proc. Wyniki badań prowadzą do druzgocących wniosków – nie umiemy radzić sobie z tą chorobą, albo wciąż nie traktujemy jej poważnie. Tymczasem, co roku w wyniku spowodowanych nią zaburzeń umiera ok. 300 tys. osób. Otyłość rzadko występuje samodzielnie. Prowadzi często do nadciśnienia, miażdżycy, groźnego otłuszczenia narządów wewnętrznych, u dzieci będąc jednocześnie przyczyną bezdechu sennego. Badania wskazują na silną korelację między wystąpieniem tego zaburzenia, a nieprawidłową masą ciała. Skutki nocnego bezdechu mogą być dla dziecka bardzo uciążliwe: senność w ciągu dnia, kłopoty z koncentracją, silne bóle głowy. W dalszej perspektywie może on prowadzić nawet do niewydolności serca.
Rodzinny zdrowy tryb życia
Nadwadze i otyłości na szczęście da się zapobiegać. Choć metoda wydaje się banalnie prosta, okazuje się, że dla wielu rodzin to wciąż nie lada wyzwanie. Istotą leczenia, a najpierw zapobiegania otyłości, jest bowiem dieta. Jak zgodnie twierdzą lekarze i dietetycy, wszystko zaczyna się w kuchni. Dzieciaki, jak wiadomo, uwielbiają słone i słodkie przekąski, które nie zawierają w sobie praktycznie żadnych wartości odżywczych, przeciwnie – naszpikowane są konserwantami, sztucznymi barwnikami i mnóstwem niezdrowych przypraw. Najważniejszym jest zatem przekonanie maluchów, by zamiast drożdżówki czy batonika zjadły w szkole przygotowaną w domu kanapkę, a od paczki chipsów wybrały jabłko lub banana. Inną ważną kwestią jest aktywność fizyczna, a właściwie jej brak. Co roku rośnie liczba semestralnych zwolnień z zajęć wychowania fizycznego, wprost proporcjonalnie zresztą do zdiagnozowanych wad postawy, wzroku czy nadwagi. Zamiast uprawiać sport maluchy wolą grać na komputerze, co ma niebagatelny wpływ na ich zdrowie – począwszy od degradacji wzroku, poprzez skrzywienia kręgosłupa, na tyciu kończąc. Bardzo dużo zależy więc od rodziców oraz od ich stylu życia. Dzieci wynoszą wszak wzorce z domu, również te dotyczące nawyków żywieniowych czy stosunku do aktywności fizycznej. Ważne jest, by nauczyć pociechy, jak zdrowo się odżywiać, po jakie produkty sięgać, a których lepiej unikać. Pokazać im, że dużo lepiej i ciekawiej jest pobiegać z innymi dziećmi po podwórku czy pójść całą rodziną na basen, zamiast marnować popołudnie przed ekranem komputera. Wspólne spędzanie czasu - robienie zakupów, gotowanie, wychodzenie na spacery sprzyja stworzeniu właściwych schematów. Jeżeli będziemy przywiązywać dużą wagę do tego, co ląduje na naszym talerzu oraz na talerzach naszych dzieci, istnieje większe prawdopodobieństwo, że nauczą się one, że warto zastąpić tuczące przekąski wartościowym, ciepłym posiłkiem. Warto też wprowadzić zasadę wspólnego jedzenia – choćby jednego posiłku, np. obiadu. Celebrowanie chwil spędzonych przy stole nie tylko pozytywnie wpłynie na dietę dziecka, ale i pomoże w budowaniu więzi i rodzinnej atmosfery.
Badania na temat otyłości u najmłodszych nie napawają optymizmem. Rośnie wciąż liczba dzieci, które mają nieprawidłową masę ciała, fatalnie się odżywiają i nie uprawiają sportu. Zwracajmy zatem większą uwagę na to, co jedzą nasze pociechy. Otyłe dzieci najczęściej stają się bowiem otyłymi dorosłymi, a więc nawyki, które wyniosą z domu, będą rzutować na całe ich przyszłe życie.
Źródło: http://czasdzieci.pl/