Nadopiekuńczość ze strony rodziców cz.I.

Podstawą właściwego rozwoju dziecka są prawidłowe więzi emocjonalne w rodzinie.

Postawy rodzicielskie w procesie wychowawczym dziecka są różnorodne. Spotyka się często postawę nadopiekuńczą, która w znacznym stopniu ogranicza możliwości rozwojowe dziecka, w każdym okresie jego rozwoju.

Jakie mogą być przejawy nadmiernej opiekuńczości i ich wpływ na rozwój dziecka?

Przejawy nadmiernej opiekuńczości rodziców spotyka się na każdym etapie rozwoju dziecka. Konsekwencje mogą sięgać daleko. Dziecko jest źle przygotowywane do samo dzielnego życia.

Nadopiekuńcza postawa rodziców wobec dzieci charakteryzuje się uczuciową koncentracją na dziecku, roztaczaniem nad nim „parasola ochronnego”, czyli nadmiernej opieki i częstym wyręczaniem dziecka w jego obowiązkach.
Wyraża się ponadto okazywaniem dziecku przesadnej miłości i czułości,  jednocześnie pozwalając dziecku na wszystko, na co ma ochotę, bardzo często rezygnując ze swoich potrzeb.

Rodzic darzący  dziecko nadmierną  opiekuńczością cierpi z powodu nie tylko znanych, ale i nieznanych niebezpieczeństw, które zagrażają dziecku. Choroby wieku dziecięcego i nagłe niebezpieczeństwa są zawsze trudne do zniesienia dla kochających rodziców, ale najmniejsze zagrożenie wywołuje trwogę nie do zniesienia dla  nadopiekuńczych rodziców. Nie tylko oni cierpią, ofiarą jest również ich dziecko.

To oczywiste, że rodzice powinni kontrolować dziecko i czuwać nad jego bezpieczeństwem, ale nadopiekuńczy rodzic różni się od typowego. Stara się mieć kontrolę absolutnie nad wszystkim, co dotyczy dziecka. Nadmiernie troskliwa mama,  już od najwcześniejszego okresu życia usuwa przeszkody, stojące na drodze swojego dziecka, bardzo często wyręcza malca w prostych czynnościach: karmi go, żeby się nie zachlapał i zjadł, póki jest ciepłe, ubiera przedszkolaka, bo on to robi zbyt wolno, sprząta zabawki itp.  Nieustannie ostrzega dziecko, przypomina, jak należy się zachowywać, by cało wyjść z każdej, nawet znanej mu sytuacji, odbierając mu swobodę, naturalną chęć sprawdzania, doświadczania i zarazem uczenia się świata. Takie dziecko długo jest niesamodzielne, niezaradne, mniej zręczne niż jego rówieśnicy.   

Gdy dziecko dorasta do wieku szkolnego nadopiekuńcza matka nosi tornister, wyręcza dziecko w odrabianiu zadań domowych, czyta za nie lektury, wykonuje prace plastyczne, co powoduje, że dziecko nie umie się samodzielnie uczyć, brakuje mu motywacji do nauki.  

Podejście nadopiekuńczych rodziców do dziecka jest bezkrytyczne, usprawiedliwiają oni wszelkie jego wybryki i kaprysy. Niepowodzenia w nauce  tłumaczą niesprawiedliwością nauczyciela.  W konfliktach z kolegami widzą tylko winę u innych, co może doprowadzić dziecko do niebezpiecznego przekonania, że wszelkie jego wybryki będą tolerowane.  Pozwalają dziecku na wszystko, na co ono ma ochotę, ulegają jego najbardziej dziwnym żądaniom, rezygnując często ze swoich potrzeb.

Nastolatek wychowywany od najmłodszych lat przez nadopiekuńczych rodziców nie potrafi i nie odczuwa potrzeby ponoszenia odpowiedzialności za swoje postępowanie. Oczekuje, że  rodzice będą mu nadal przypominać o obowiązkach szkolnych, liczy na to, że rodzice zrobią za nich „wszystko”, aby skończył szkołę – załatwią korepetycje, „wyciągną” z ocen niedostatecznych i innych opresji.

Dzieci nie mogą być dla rodzica jedynym źródłem satysfakcji. Często rodzice z góry zakładają pewne plany wobec swego dziecka: ono musi być najładniejsze, najmądrzejsze, najlepsze. Dokonują selekcji koleżanek czy kolegów, wybierają najlepszą szkołę,  pragną, by ich dziecko było najlepsze w kilku dziedzinach i nadmiernie kontrolują obszary związane z nauką. Każde niespełnienie oczekiwań rodziców przez dziecko jest dla nich frustracją i klęską wychowawczą. Na efekty powyższego nie należy długo czekać. Bardzo często zdarza się, iż takie dziecko, na którym nadmiernie rodzice skupiają uwagę, traci kontakt emocjonalny z rodziną, buntuje się. Niejednokrotnie też zaczynają się problemy wychowawcze. Dziecko zaczyna szukać sposobności, by unikać domu rodzinnego, szuka wsparcia poza nim. Może to być przyczyną niepowodzeń w szkole.  Niektóre dzieci reagują na to buntem, wyrażającym się w niechęci do nauki, w negatywnym stosunku do szkoły i lekceważeniu obowiązków, jakie szkoła nań nakłada.

cdn.


Źródło: http://www.chomikuj.pl/