Na ten dzień każdy z nas czekał z wielką niecierpliwością i przygotowywał się do niego już od dłuższego czasu – dzień wycieczki w Bieszczady. No a jeśli Bieszczady, to oczywiście wymarzony przez nas przejazd słynną „bieszczadzką ciuchcią”, o której tak wiele już słyszeliśmy. W środowy poranek, 2 czerwca 2010 r., wyposażeni jak prawdziwi turyści wyruszyliśmy na spotkanie z pięknem bieszczadzkiej przyrody. O godzinie 7.15 wygodnie usadowiliśmy się w busie i wraz z opiekunami wyjechaliśmy do Cisnej.
Podróż minęła bardzo spokojnie i bezdeszczowo, co było bardzo ważne, gdyż od dłuższego czasu deszczowe chmury towarzyszyły nam na każdym kroku. Około godziny 9.00 dotarliśmy na pierwszy przystanek naszej wycieczki - czyli do miejscowości Majdan, gdzie znajduje się główna stacja bieszczadzkiej kolejki wąskotorowej i wsiedliśmy do wagonika, który wzbudził w nas ogromne zainteresowanie. Podróż kolejką w jedna stronę trwała około 45 minut, podczas których mogliśmy podziwiać leśne zakątki i poczuć bliskość piękna przyrody. Oglądając piękne widoki równocześnie posilaliśmy się pysznym śniadankiem, popijając herbatkę i soczek.
Następnie, pod granicą ze Słowacją, mieliśmy 15 – minutową przerwę, podczas której odwiedziliśmy pobliski lasek i zrobiliśmy kilka pamiątkowych zdjęć, m.in. przy słupie granicznym i lokomotywie. Wszyscy wyśmienicie się bawiliśmy. Po tej kilkunastominutowej przerwie ponownie wsiedliśmy do kolejki i ruszyliśmy w drogę powrotną do Majdanu. Czas przejazdu upłynął nam szybko i w bardzo wesołych nastrojach.
Po opuszczeniu kolejki wsiedliśmy do naszego busa i pojechaliśmy do Cisnej, a dokładnie do karczmy „Łemkowyna”, w której zjedliśmy pyszne pierożki. Gdy już się posililiśmy czekała na nas jeszcze jedna niespodzianka – wyjazd do Leska. Gdy dojechaliśmy na miejsce od razu udaliśmy się do słynnej w Lesku kawiarnio – cukierni „Słodki Domek”. Tam mieliśmy okazję skosztować pysznych lodów, które przecież uwielbiamy i wyśmienicie pobawić się na znajdującym się na miejscu placu zabaw. Była to dla nas wielka frajda.
Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy, więc i my musieliśmy opuścić to miłe miejsce. Udaliśmy się do busa i drogą przez Sanok wróciliśmy do przedszkola około godziny 15.00. Tam czekali na nas rodzice, którzy byli bardzo ciekawi naszych „wycieczkowych” wrażeń i przeżyć. Możemy powiedzieć, że wycieczka była bardzo, bardzo udana i jeszcze przez długi czas będziemy ją wspominać jako wspaniały prezent z okazji Dnia Dziecka.
Zapraszamy do oglądnięcia obszernej galerii zdjęć z naszej wycieczki.